Już wiem, czym się zajmę w XXVII erze. Wezmę udział w Amoriońskich Igrzyskach Śmierci!
Zasady są proste: śmierć to koniec gry. Ostateczny. Odejście z Amorionu na zawsze.
Żadnego immunitetu, tylko czysta wola przetrwania. Lub jej brak.
A jeśli uda mi się przeżyć do końca ery? Może jakaś dobra dusza wybuduje mi pomnik. Trwalszy niż ze spiżu. Ale nie liczyłbym na to, prawdę mówiąc – ani na jedno, ani na drugie.